Filozofia grecka w oczach angielskiego materialisty dziejowego

Na wiele dziesiątków tysięcy lat przed stworze­niem mechaniki uświadomił sobie człowiek pier­wotny praktycznie jej zasady, czego świadectwem jest posługiwanie się klinem i dźwignią. Użycie ognia, skór zwierzęcych, maczugi, oszczepu, łuku i strzały — oto słupy milowe na drodze postępu technicznego człowieka przedhistorycznego. Opano­wanie elementarnych środków technicznych uczy­niło z biernego zbieracza pożywienia — aktywnego wytwórcę żywności, regulującego jej wpływ. Czło­wiek nauczył się oswajać i hodować zwierzęta, uprawiać rolę, prząść wełnę zwierzęcą, wydobywać i obrabiać metale, wznosić prymitywne budowle. W miarę doskonalenia, się tych czynności tworzą się większe skupienia ludzkie, mające na celu wspólną obronę przed niebezpieczeństwem i dogodniejszy podział pracy. W dolinach Nilu, Eufratu i Hindusu powstają wielkie cywilizacje Wschodu. Rewolucja techniczna neolitu stworzyła ich podstawę materialną i zdeterminowała ich charakter społeczny. Jedna warstwa zajęła się opanowaniem przyrody; byli to wieśniacy i rzemieślnicy. Druga warstwa — niepracująca — zajęła się opanowaniem ludzi; były to szlachta i duchowieństwo. Szlachta panowała nad robotnikami (wiejskimi lub miejskimi) za po­mocą zbrojnej siły fizycznej. Duchowieństwo — za pomocą wpajanych wierzeń religijnych, uczących bezwzględnego posłuszeństwa pozornie tylko wobec bogów, w istocie — wobec ich przedstawicieli: ka­płanów. Interpretacja mitologiczna świata rozwija­na było przez kapłanów w celach politycznych. Byli oni zainteresowani w utrzymaniu wygodnej dla nich struktury socjalnej państwa, pozwalającej na sprawowanie władzy nad olbrzymią większością ludności. W tym celu uczyli czcić siły nieznane i im się podporządkowywać za pomocą… siebie. Czyli przekazując fikcyjnie cześć i posłuszeństwo bogom, w istocie stawali się faktycznymi przedmiotami czci i przedstawicielami władzy nad ludem.

Tak działo się w Egipcie, Asyrii, Babilonii, In­diach. Umiejętności techniczne uprawiane i dosko­nalone były przez warstwę uciskaną tylko praktycz­nie, na mocy tradycji ustnej. Umiejętność pisania bowiem była przywilejem warstw niepracujących, przede wszystkim kapłanów. Wśród nich właśnie — na podłożu gotowej, stworzonej przez niewolników kultury materialnej — powstają dziedziny kultury ruchowej: matematyka, astronomia, medycyna, ale też związane z nimi — astrologia i sztuka wieszczbiarstwa.

TECHNIKA A NATURALISTYCZNY POGLĄD NA ŚWIAT

Warunki społeczne, panujące w Egipcie lub Babilonii. nie mogły dać początku naukowemu poglądowi na świat. Kapłani byli całkowicie oderwani od elementu pracującego z jego doskonalącą się techniką, toteż obca im była wszelka praktyka i byli oni zdolni do tworzenia tylko teorii, niezwiązanych z rzeczami realnymi, będącymi przedmiotem zmysłów i materiałem pracy. Takie teorie natury mistycznej zmierzały jednak jednocześnie w sposób dość trzeźwy do urzeczywistnienia celów politycznych i dlatego faworyzowały pogląd na świat religijno-zabobonny, mający wywierać pożą­dane sugestie na lud pracujący.

Inaczej się działo w Jonii w VI wieku przed na­szą erą. Władza polityczna była w ręku arystokra­cji kupieckiej, a kupcom bardzo zależało na rozwoju umiejętności technicznych, od którego zależał ich dobrobyt. Instytucja niewolnictwa nie była jeszcze rozwinięta do tego stopnia, by klasy panujące miały odnosić się z pogardą do umiejętności technicznych. Wiedza miała jeszcze charakter prak­tyczny i wydawała owoce w czynie. Toteż pierwsi filozofowie jońscy byli to ludzie aktywni i prak­tyczni, zespoleni z życiem handlowym i technicz­nym miast jońskich, przede wszystkim Miletu. No­wość ich filozofii polega na tym, że odważyli się oni po raz pierwszy spojrzeć na rzeczywistość ich ota­czającą nie przez welon mitu i zabobonu, lecz z punktu widzenia tych czynności technicznych, które sami wykonywali lub które wykonywali ich sąsiedzi. „Jak to się zrobiło?“ — oto było ich pyta­nie praktyczne w stosunku do zjawisk, zastępujące pytanie religijne: — „kto to stworzył?“

Tales, pierwszy wielki filozof joński, od razu da­je geometrii egipskiej nowe, nieoczekiwane zasto­sowanie natury technicznej. Posługując się nauką o trójkątach podobnych, wynalazł on metodę wy­znaczania odległości okrętów na morzu. Poza tym z doskonalił sztukę żeglowania według gwiazd. W roku 585 przepowiedział on zaćmienie Słońca. Jak dalece Tales umiał połączyć zainteresowania teoretyczne z potrzebami praktycznymi, ilustruje opowieść, że gdy jacyś współobywatele zarzucili mu jako filozofowi brak zmysłu praktycznego, skonfundował on swych krytyków, dorabiając się majątku na oliwie.

Babilończycy wierzyli, że bóg Marduk stworzył świat wołaniem: — „niech się wynurzy z morza suchy ląd!“ Tales nie chciał uciekać się do wiary. Wolał zastosować obserwację procesów przyrody. Otóż zauważył on stale postępujące zamulanie się delty Nilu i doszedł do wniosku, że naturalny pro­ces, a nie wola boska powoduje powstanie lądu z morza.

Tym sposobem rozwiązywania zagadnienia Tales stwarza epokę: nie dlatego że dał trafne rozwiąza­nie zagadnienia, lecz dlatego że zajął po raz pierw­szy postawę naukową: wyrzucił Marduka z religij­nej dotąd teorii wyjaśniającej, a zainteresował się pozytywnym mechanizmem procesu przyrodniczego. Odtąd szereg filozofów jońskich (Anaksymander, Anaksymenes, Heraklit) będzie szło śladami Talesa w poszukiwaniu klucza do zagadki powstania świa­ta; będzie starało się — zgodnie z praktyką życio­wą — wyjaśnić technicznie zagadnienie, a nie pod­stawiać namiastkę wyjaśnienia w postaci mitu re­ligijnego.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *