Filozofia grecka w oczach angielskiego materialisty dziejowego

„Gdyby się znalazł ktoś tak dalece oddany kontemplacji że ucho jego raziłyby me nieustanne, pełne czci wzmianki o czynnościach praktycznych – niech się dowie, że jest wrogiem swych własnych pragnień.” – takie motto kładzie Beniamin Farrington na czele swej po mistrzowsku napisanej książki pt. „Nauka grecka i jej znaczenie dla nas”.

Najpierw kilka słów o autorze. Jest on profesorem filologii klasycznej na uniwersytecie w Swansea (Anglia). Zajmuje się przeważnie historią kultury starożytnej, co nie przeszkadza mu brać czynny udział w życiu społecznym Anglii współczesnej. W lutym 1945 r. wygłosił on na konferencji Związku Pracowników Naukowych odczyt, omawiający stosunek nauki do postępu ludzkości, który zyskał szeroki rozgłos, a w rok później – na konferencji Towarzystw naukowych, zorganizowanej pod hasłem „Nauka a szczęście ludzkości” – rewizjonistyczny odczyt o fałszywym i właściwym uprawianiu historii.

Historia dotychczas nauczana jest fatalnie, wywodzi autor. Podboje, rozbiory, zmiany dynastii — oto najważniejsze zdarzenia, którymi się zajmuje. Tymczasem prawdziwa historia powinna wskazywać przede wszystkim na to, jakimi drogami technicznymi zdążał człowiek do opanowania przyrody. Dopiero na tle technicznych zdobyczy ludzkości i odpowiednich układów społecznych staje się zrozumiały rozwój kultury umysłowej.

Idee te ilustruje dobitnie „nauka grecka”.

JAK POWSTAŁA NAUKA I JAKIM CELOM SŁUŻYŁA RELIGIA

Autor nie zgadza się z tymi metodologami, którzy naukę uważają za układ teoretycznych rozważań logicznie ze sobą powiązanych i w pewnej części zgodnych z doświadczeniem. Nauka nie jest oderwaną od życia i czynu bezcielesną konstrukcją, spadłą z nieba wprost do logicznego umysłu teoretyków, lecz jest „systemem postępowań, za pomocą których człowiek nabywa umiejętności panowania nad otoczeniem“.

Jest to pogląd żywy, aktywistyczny, nierozerwal­ne wiążący naukę z życiem i myśl z otoczeniem zmysłowym. W myśl tego poglądu nauka bierze początek w sztukach i umiejętnościach, w różnorodnych czynnościach psychofizycznych. Źródłem jej jest doświadczenie, cel jej ma charakter praktycz­ny, jedynym jej miernikiem są czyny i dzieła. Nauka powstaje w ścisłym kontakcie z rzeczami i jakkolwiek daleko w rozwoju swym odprowadza od treści zmysłowych, stale musi do nich powracać jako do swej jedynej podstawy realnej. W rozwoju swym prowadzi ona do szczytów abstrakcji i precyzji logicznej, ale jej najściślejsze nawet teorie muszą być sprawdzone w praktyce.

Tak rozumiana nauka rozwija się w ścisłym związku ze stadiami postępu społecznego ludzkości. Zbieracz pożywienia ma jeden rodzaj poznania swego otoczenia; wytwórca pożywienia — inny. Ten ostatni jest bardziej aktywny i działa bardziej celowo w stosunku do swej żywicielki — ziemi.

Wzrost opanowania otoczenia powoduje wzrost pro­dukcyjności, co z kolei sprowadza zmiany społecz­ne. Nauka społeczności pierwotnej nie może być ta sama, co nauka społeczności zorganizowanej. Podział pracy ma wpływ na rozwój nauki. Powstanie klasy niepracującej daje sposobność do refleksji opracowywania teorii. Daje także sposobność do teoretyzowania bez uwzględniania faktów. Co wię­cej — wraz z rozwojem klas powstaje potrzeba „nauki” nowego rodzaju, którą można byłoby określić jako „system zachowania się, przy pomocy którego człowiek uzyskuje panowanie nad człowiekiem“. Gdy panowanie nad ludźmi staje się głównym zajęciem klasy rządzącej, a opanowywanie przyrody staje się przymusową pracą innej klasy, nauka przybiera postać nową i niebezpieczną. By należycie zrozumieć naukę jakiegoś społeczeństwa, musi­my zapoznać się z poziomem jego cywilizacji materialnej i z jego strukturą polityczną. Nie ma takiego przedmiotu, jak „nauka w próżni“. Istnieje tylko nauka poszczególnego społeczeństwa w danym czasie i miejscu. Dzieje nauki mogą być rozu­miane tylko jako funkcja całego życia społecznego. Toteż po to, by uzyskać historyczne zrozumienie nauki greckiej, należy poznać uprzednio ewolucję społeczeństwa greckiego z punktu widzenia rozwo­ju technicznego i struktury politycznej.

Okres kultury ludzkiej jest drobnym wycinkiem czasu, w ciągu którego istnieje ludzkość na ziemi. Wiek ludzkości Obliczają najnowsze powagi nauko­we na około 500.000 lat. Innymi słowy pół miliona lat temu zjawiły się istoty, które miały dar mowy i rozniecania ognia. Ale dopiero przed pięciu czy sześciu tysiącami lat nauczyli się ludzie pisać lub wołać policję na pomoc przeciwko złodziejowi.

Ponieważ Farrington nie uważa nauki za „system pisanych sądów“, lecz za „układ czynności, zmie­rzających do opanowania przyrody“, dochodzi on do wniosku, że nauka istniała przed wynalezieniem pisma i skodyfikowanego systemu bezpieczeństwa.

Jak wiadomo najpierw do walki z przyrodą służyły człowiekowi narzędzia kamienne. Znawcy tego najbardziej tajemniczego i najdłuższego odcin­ka dziejów ludzkości twierdzą, że w tym okresie ujawniły się najcenniejsze zdolności człowieka, zręczność, wynalazczość oraz zdolność nie tylko przejmowania zdobyczy technicznych, lecz i ich do­skonalenia. Po paleolicie, okresie kamienia łupanego, nadchodzi neolit, okres kamienia gładzonego. Kamień staje się nie tylko narzędziem obronnym lub napastniczym, lecz również narzędziem do wy­twarzania innych narzędzi! Poza kamieniem wy­zyskuje się wkrótce jako narzędzia inne materiały: kości, rogi, kły, muszle…

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *