Film w oczach Painlevego

CZTERY GATUNKI FILMU OŚWIATOWEGO

W dalszym ciągu swej pogadanki Painleve wyjaśniał rolę i znaczenie filmu oświatowego. Pod pojęciem filmu oświatowego zarówno przeznaczonego dla użytku szkolnego jak i dla szerszej publiczności rozumiemy najrozmaitsze typy filmów, które należy sklasyfikować dokładniej i to według intencji autorów. Ustaliliśmy więc — mówi Painleve — zasadnicze cztery rodzaje filmów oświatowych, przy czym każdy z nich służy zasadniczo innym celom:

1. Filmy pedagogiczne

Tego rodzaju filmy winny być wyłącznie nieme. Czas wyświetlania nie powinien przekraczać trzech minut i raczej zbliżać się do jednej minuty. Film może omówić tylko jedno, ściśle wydzielone zagadnienie, w swej zasadniczej postaci. Przed uczniami należy tak długo powtarzać wyświetlanie, póki sami bezbłędnie nie skomentują oglądanego zjawiska. Filmy takie należy wyświetlać kilka razy z rzędu i bezpośrednio potem przeprowadzić dyskusję. Jak dotychczas filmów tego rodzaju jest bardzo mało, a dla nauki ten typ jest właśnie najważniejszy.

2. Filmy naukowe

Ściślejsza nazwa tego rodzaju filmów winna brzmieć: „filmy dociekań naukowych“ (de recherches scientifiques). Film służy w tym wypadku jako środek badań naukowych i natrafia nieraz na nowe, nieznane przed tym zjawiska, lub też służy do rejestrowania faktów naukowych już znanych, ale nabierających nowego oblicza, dzięki zastosowaniu metod filmowych.

3. Filmy popularyzacyjne dla publiczności przygotowanej

Są to filmy przeznaczone dla publiczności częściowo przygotowanej i znającej omawiane zagadnienie, ale nie interesującej się specjalnie daną dziedziną. Filmy te winny odznaczać się także wysokim poziomem artystycznym, przy tym chwyty języka filmowego są tu dozwolone (montaż, dźwięk itd.).

4. Filmy oświatowe dla szerszej publiczności

Są to filmy przeznaczone dla publiczności nieprzygotowanej. Filmy te nie mogą zawierać żadnego odstępstwa od prawdy, gdyż publiczność młodociana lub nieprzygotowana wierzy dokładnie w to, co widzi na ekranie, a przy dzisiejszych środkach technicznych i trickowych można pokazać wszystko, co się chce. Lenistwo niektórych twórców tego rodzaju filmów jest karygodne. Nie mogąc uchwycić jakiejś bardzo charakterystycznej sceny, zastępują ją zręcznym montażem wraz z uwagą komentatora sugerującą, że widz rzeczywiście obejrzał ciekawe zjawisko natury.

METODY PRACY

Z kolei Painleve przystąpił do omówienia metod pracy filmu naukowego.

Począwszy od pierwszego twórcy filmów naukowych Mareya, aż do dzisiaj, kinematografia posługuje się dwoma zasadniczymi trickami w swych dociekaniach naukowych: zdjęciami przyspieszonymi (do 8.000 zdjęć na sekundę —- aparat stanowi wynalazek Painlevego) i zwolnionymi.

Do tego Painleve dodał zdjęcia ultrafioletowe, które umożliwiają nam dostrzeżenie szczegółów i przemian zewnętrznych niedostrzegalnych normalnie dla oka oraz promienie podczerwone, które pozwalają nam na przeniknięcie stworzenia lub rośliny tak jak przy pomocy promieni Roentgena.

Kolosalne usługi w tej dziedzinie oddaje mikrokinematografia. Do zdjęć podmorskich Painleve posługuje się lekkimi skafandrami niepowiązanymi ze statkiem, a do zdjęć żyjątek nieznoszących wysokiej temperatury specjalnymi lampami „zimnymi“, które nie promieniują ciepła.

Jeżeli zarzuca się czasem kinematografii poszukiwań naukowych, że tą drogą nie zrobiono jeszcze żadnego zasadniczego odkrycia, to po pierwsze nie jest to zupełnie zgodne z prawdą, a po drugie znaczniejszej ilości (nie jakości) odkryć stoi na przeszkodzie mała ilość poszukiwaczy prawdy, drogą kinematografii naukowej. We Francji — mówi Painleve — jest nas siedmiu. Gdyby we Francji było tylko siedem czynnych mikroskopów, czy świat naukowy mógłby oczekiwać wielkich odkryć od siedmiu ludzi zajętych dociekaniami? — zapytuje. Poszukiwania prowadzone drogą kinematografii dają czasem niezwykłe odkrycia, ale przez stałe zapotrzebowanie taśmy i urządzeń elektrycznych są niezmiernie kosztowne.

Oto interesujący przykład. W czasie filmowania zaćmienia Słońca, astronom francuski Bernard Lyot dokonał zdjęć wybuchu gazów w chromosferze Słońca. Gazy te oddalały się od Słońca po charakterystycznej paraboli. Otóż okazało się przy użyciu zdjęć podczerwonych, że blacha aluminium odpowiednio nagrzana wyrzuca z siebie identyczne co do formy i kierunku oddalania się emanacje gazowe.

Jest to na razie luźna notatka taśmy filmowej, ale przy niewielkiej nawet fantazji dadzą się zauważyć wielkie możliwości zawarte w tym doświadczeniu i w ogóle w dalszym rozwoju kinematografii naukowej.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *