Trójwymiarowe kino

NAJTRUDNIEJ WYNALEŹĆ NAJPROSTSZE

Jednocześnie z pracami nad ekranem Iwanow dostosowywał aparatury zdjęciowe i projekcyjne dla celów stereoskopowych. Do tej pory aby otrzymać zdjęcie stereoskopowe, stosowano albo dwa aparaty (bardzo uciążliwa synchronizacją oraz drgania wzajemne obrazów przy projekcji) lub też jeden aparat o podwójnej optyce dla zdjęć na dwóch taśmach, lub też nadzwyczaj skomplikowany aparat o specjalnej konstrukcji. Wychodząc z założenia, niemożliwości zmiany zasadniczej konstrukcji normalnych aparatów tak zdjęciowych, jak i projekcyjnych — Iwanow zastosował do zwykłych aparatów nadzwyczaj prostą nasadkę lustrzaną, która całkowicie rozwiązała zagadnienie, dając możność robienia paru zdjęć stereoskopowych na jednej taśmie, ściśle ze sobą zespolonych.

Również dla projekcji zastosowana została nasadka lustrzana, która pozwala „rozdwoić“ jeden obiektyw. Kamerą filmową z nasadką lustrzaną reż. Andrijewski i operator Surenski nakręcili szereg próbnych zdjęć i następnie w r. 1940 pełnoprogramowy film dźwiękowy i częściowo kolorowy pt. „Koncert“, którego premiera odbyła się dn. 4 lutego 1941 r. w specjalnie dla tego celu przebudowanym kinie „Moskwa“.

EKRAN O NAPIĘCIU 30 TON

Próby dokonane na mniejszych ekranach dowiodły, iż rozwiązanie bezokularowego filmu przestrzennego jest rzeczą całkowicie realną.

W grudniu 1940 r. władze Związku Radzieckiego postanowiły przeznaczyć jedno z większych kin moskiewskich w celu propagandy i demonstracji filmu przestrzennego, systemu S. Iwanowa. Wybrano na ten cel kino „Moskwę“. Trudno w tym miejscu przytoczyć jakie trudności mieli do pokonania konstruktorzy przy przebudowie gotowej sali kinowej — dla specjalnych wymagań ekranu rusztowego.

Trudności te zostały jednak pokonane, a wnioski wyciągnięte z doświadczeń przy tej budowie, a następnie z pierwszej tego rodzaju projekcji filmów przestrzennych na dużym ekranie — pozwoliły na ustalenie pewnych już niezbitych prawideł tak dla budowy kin tego typu, jak i dla techniki reżyserskiej i operatorskiej.

Przytoczymy tu jedynie parę danych technicznych. Olbrzymi ekran rusztowy obliczony i wykonany przez S. Iwanowa, sporządzony został z cienkich drucików, średnicy 0,2 mm, emaliowanych czarnym, matowym lakierem. Aby uzyskać rytm rusztu, który wynosił w górnej części 4,6 mm (szczelina 1,15 mm, część nieprzezroczysta 3,45 mm) w dolnej zaś 1,6 mm (szczelina 0,4 mm, nieprzezroczysta 1,2 mm) — druciki te były układane w odpowiednich nacięciach o zegarmistrzowskiej precyzji po 12 szt. w jedno. Do tego celu użyto 30.000 sztuk drucików ogólnej długości 150 km i wagi około 100 kg. Ponieważ naciąg jednego drutu wymagał siły 1 kg. — konstrukcja ramy musiała być odpowiednio mocna, aby wytrzymać bez żadnych odkształceń ogólne naprężenie w wysok. 30 ton. Ogólny ciężar ramy wyniósł przeszło 6 ton.

Odpowiednie ustawienie ekranu i rusztu pozwoliło na zorganizowanie w ten sposób stref widzialności, iż w pierwszym rzędzie pozycji dobrego widzenia stereoskopowego na każde krzesło było po 4 — 5, w ostatnim zaś rzędzie po 2.

OGLĄDAMY FILM TRÓJWYMIAROWY

Przy wejściu na salę dostajemy karteczkę, która nam objaśnia, iż w każdym krześle znajdziemy parę pozycji, umożliwiających prawidłowe oglądanie filmu. Wyszukać je możemy w czasie wyświetlania napisów, które przy prawidłowym ustawieniu głowy, zawisną w powietrzu nad salą. Następnie uwaga, iż oczy winniśmy trzymać raczej w pozycji poziomej.

Światło się ściemnia, pierwsze napisy pojawiające się na ekranie, odrywają się od jego płaszczyzny i wypływają na salę. Mały ruch głowy w jedną stronę, obraz się ściemnia. Jeszcze trochę dalej — rozjaśnienie i wrażenie, jak gdyby napisy wskoczyły za ekran. Jest to tak zwane zjawisko pseudo–stereoskopii, które następuje w momencie, kiedy oczy nasze widzą obrazy nie dla nich przeznaczone. Cofamy szybko głowę na dawne miejsce. Zamiast ekranu otwarta przestrzeń. Przestrzeń nie tylko za ekranem, ale i przed nim. Morze sięga horyzontu, ptaki latają po sali, gałęzie drzew zwisają nad pierwszymi rzędami. Staramy się złapać bukiet kolorowych — żywych kwiatów, rzuconych nam ze sceny.

Nie wszystkie sceny pierwszego filmu przestrzennego były zupełnie udane, ale posłużyły do wyciągnięcia całego szeregu prawideł i kanonów na przyszłość.

RZUT SOCZEWKOWY

Ażeby umożliwić normalne oglądanie filmu i nie być skrępowany określonym położeniem głowy, z jednej strony, a z drugiej ażeby zmniejszyć straty świetlne, powodowane przez ruszt liniowy tzw. światłochłonny S. Iwanow opracował w 1936 r. projekt rusztu soczewkowego. Technologię wykonania tego rusztu opracowali S. Iwanow i Andrijewski w 1942 r., a w 1943 r. został wykonany pierwszy egzemplarz tego rusztu i rozpoczęta produkcja masowa.

W ruszcie tym linie i szczeliny zastępują podłużne soczewki stożkowe, przylegające do siebie i ułożone tak samo promieniście w rytmie liniowym. Światło, padające z obiektywu projektora, zostaje przez te soczewki Ruszt   rozdzielone na szereg bardzo wąskich i bardzo jasnych pasków. Paski te oglądamy przez te soczewki tak, że wpadają do naszego oka jeszcze raz kina wzmocnione. Ponieważ ruszt taki nie ma części nieprzezroczystych i przyjmuje nie tylko całą powierzchnią światło nań rzutowane, ale jeszcze je wzmaga dwukrotnie — w rezultacie otrzymujemy obraz wielokrotnie jaśniejszy aniżeli przy rzutowaniu na zwykły ekran, a prawie 30-krotnie silniejszy niż przy ruszcie graficznym. Przy tym wzmaganie siły światła przez ruszt taki wzrasta wprost proporcjonalnie ze zmniejszaniem szerokości soczewek. Teoretycznie rosnąć może w nieskończoność. Trudność zbudowania tego rodzaju rusztu soczewkowego polegała na tym, iż przy wymiarach jego np. 3 X 3 m i szerokości soczewki w górnej części około 2 mm, grubość jej winna była wynosić 8 — 10 mikronów, w dolnej zaś części przy szerokości 1 mm — 3 — 4 mikronów. Przy tym z racji rytmu liniowego każda soczewka ma inne wymiary. Dalszą trudnością było bezwzględne zachowanie dokładnych wartości optycznych około 2 — 3 tysięcy soczewek, wypełniających ruszt.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *