Maski wielkich ludzi

Trudno określić czy maski pośmiertne, — te jakimi rozporządzamy, ostatnie odciski ludzkiego oblicza, są dziełem natury, czy sztuki. Materiał, jest różnorodny. Posiadamy maski pośmiertne z siedmiu wieków, począwszy od późnego średniowiecza, aż do naszych czasów. Wiele z nich zostało wykonane przez mniej lub więcej znanych artystów – rzeźbiarzy. Niektórych z tych masek, najbardziej znanych i najczęściej reprodukowanych, nie można właściwie nazwać maskami pośmiertnymi, gdyż albo wykonane były za życia danych osobistości, albo — mimo że są odlewami twarzy osób zmarłych, to jednak przez pomalowanie, wprawienie sztucznych oczu, dodanie ozdób, a czasem bogatych strojów, — stały się raczej tworami fantazji. Maski pośmiertne, we właściwym znaczeniu tego słowa, winny być ścisłą reprodukcją twarzy, wiernie przypominającą daną osobę, z wykluczeniem wszelkich artystycznych upiększeń i zmian.

PRZYCZYNEK DO HISTORII MASKI

Nie podobna dać dokładnej historii rozwoju maski, jako specjalnej formy sztuki. Gdy się jednak ogląda i porównuje istniejące zbiory masek, pochodzących z różnych stuleci, widzi się na tle historii kultury ludzkości stopniowy rozwój zastosowań i techniki tych odlewów.

Bogate zbiory masek znajdują się w Princeton (New Jersey), w Instytucie Anatomii Uniwersytetu w Lipsku oraz w Muzeum Historycznym w Wiedniu. Szczególnie wartościowe okazy znajdujemy w zbiorach Związku Radzieckiego, (w Muzeum Historycznym i Instytucie Lenina w Moskwie i w leningradzkich zbiorach Akademii Umiejętności ZSRR) oraz w wielu miastach rozsianych po całym świecie, które zachowują i czczą pamięć swoich wybitnych synów.

Najstarsze z masek pośmiertnych, zachowanych dotąd w Anglii i Francji służyły, — jak to wykazał E. Benkard — do specjalnych tradycyjnych obrzędów pogrzebowych ku czci potężnych władców i innych wysoko postawionych osób. Wystawiano wówczas na widok publiczny bogato odzianą figurę naturalnej wielkości, której twarz stanowiła woskowa maska pośmiertna zmarłego. Twarz ta jednak nie nosiła piętna śmierci; przez pomalowanie jej, wprawienie sztucznych oczu oraz przy pomocy różnych innych sposobów starano się nadać jej pozory życia i jak najbardziej upodobnić do twarzy osoby zmarłej. Na starych sarkofagach średniowiecznych widzimy czasem figury, których twarze stanowią autentyczne maski pośmiertne zmarłych bohaterów. Takie figury widzimy i na sarkofagach na Wawelu. Przed pogrzebem figurę stawiano nad grobowcem albo obok niego i oświetlano zapalonymi świecami. Pozostawała ona tam aż do właściwego pogrzebu. Zwyczaj ten stosowano również w Niemczech i w niektórych państewkach północnych Włoch, a przede wszystkim w Wenecji. W pozostałych natomiast częściach Włoch maska pośmiertna odgrywała zupełnie inną rolę. Służyła mianowicie rzeźbiarzom jako pomoc przy wykonywaniu ‚posągów, które miały utrwalić pamięć o zmarłych bohaterach. Słynny włoski historyk sztuki i biograf artystów włoskich Giorgio Vasari przypisuje wprowadzenie czy też wznowienie zwyczaju zdejmowania masek z twarzy ludzkich, słynnemu rzeźbiarzowi Andrea del Verrocchio (1435 — 1488). Zachowane jednak wcześniejsze maski wykazują, że metoda ta znana była jeszcze dawniej. Pochodzi zapewne z okresu wczesnego Renesansu.

Literatura starożytna wspomina o maskach pośmiertnych, niestety jednak nie zachował się żaden zabytkowy okaz ze Złotego Wieku Grecji ani Rzymu.

W miarę tego, jak wychodzą ze zwyczaju uroczyste pogrzeby, stopniowo zmieniać się zaczyna stosowanie zwyczaju odlewania masek pośmiertnych. Zmiana dotyczyła społecznego stanowiska osób, których twarze utrwalano na maskach. Najdawniejsze maski, które zachowały się w zachodniej Europie, przedstawiały twarze królów i możnych. Natomiast we Włoszech już w bardzo dawnych czasach odlewano również maski wielkich artystów, myślicieli i filozofów. W drugiej połowie 18 wieku odlewano maski i organizowano wielkie uroczystości pogrzebowe ku czci intelektualistów, nie należących do klas uprzywilejowanych. W ten np. sposób w Niemczech uczczono w r. 1781 poetę G. E. Lessinga, we Francji w r. 1791 niezwykle uroczyście chowano słynnego męża stanu, Mirabeau, w Anglii — jeszcze wcześniej bo w r. 1727 podobnego rodzaju pośmiertny hołd oddano uczonemu, Newtonowi. We wszystkich tych wypadkach maska nie służyła do wykonania figury7 pogrzebowej nieboszczyka, lecz pozostawała jako pamiątka, przechowywana zazwyczaj przez przyjaciół i rodzinę zmarłego.

Niedoświadczone osoby, przy oglądaniu i porównywaniu masek w zbiorach lub ich reprodukcjach, często przedwcześnie wyciągają wnioski z dziedziny psychologii i historii kultury. Najczęściej wnioski te są błędne, ponieważ wyraz twarzy człowieka, utrwalony na masce pośmiertnej, zależy nie tylko od rysów, charakteru i wyrazu danego człowieka — ale też od chwili, w jakiej dokonano odlewu oraz od wiedzy i umiejętności technicznej wykonawców. Wszyscy rzeźbiarze, którzy się tym zajmowali, przyznają zgodnie, że bezpośrednio po śmierci oblicze osoby zmarłej zdaje się rozpogadzać. Następnie, po skrzepnięciu krwi i zesztywnieniu kości, zwłoki zaczynają przypominać zwiędłą roślinę. Dlatego też należy zdejmować maskę pośmiertną zanim uwidoczni się na twarzy zmarłego ponure piętno śmierci. Zrozumiałe, że zdjęcie maski nie jest wyłącznie sprawą techniki, trzeba postarać się uchwycić osobowość zmarłego, więc np. włosy ułożyć w sposób jemu właściwy, unikać wszelkich zniekształceń rysów itd.

TECHNIKA WYKONYWANIA MASKI

Rzeźbiarz Georg Kolbe, który dokonał wielu zdjęć masek pośmiertnych, tak opisuje stronę techniczną zagadnienia: „Miejsca pokryte włosem należy posmarować oliwą lub specjalnym płynem modelarskim, aby gips nie przylgnął. Skóry, która sama posiada dość tłuszczu, nie potrzeba smarować. Brzegi maski, koło szyi i za uszami należy obłożyć cienką bibułką, a całą twarz zmarłego pokryć cienką kilkumilimetrową warstwą gipsu. Przez środek czoła, nosa i podbródka trzeba przeciągnąć mocną nitkę. Następnie na pierwszą powłokę należy nałożyć grubą warstwę gęstej papki gipsowej. Zanim gips stwardnieje, trzeba wyciągnąć nitkę, dzieląc w ten sposób maskę na dwie części. Po stwardnieniu zewnętrznej powłoki gipsowej, należy ją ostrożnie zdjąć. I to jest moment najtrudniejszy, gdyż dostęp powietrza do skóry jest szczelnie powłoką gipsową zamknięty. Obie zdjęte połowy maski należy natychmiast ściśle dopasować i połączyć. Negatyw starannie oczyścić i ponownie zalać gipsem. Po ostrożnym zdjęciu pokrywy przy pomocy dłuta i młotka, otrzymujemy gotową maskę.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *